Nowy rok szkolny - nowe wyzwania i wiele pracy...

Witam serdecznie po udanych, mam nadzieję, wakacjach!

Zaczynamy kolejne kilka miesięcy pracy i nauki i już na samym początku jest wiele do zrobienia. Nie ma co opisywać zadań związanych z organizacją pracy i dokumentacją, bo to jak co roku wymaga wysiłku, zwłaszcza podczas wiecznotrwałego reformowania wszystkiego i wszystkich ;-)
...Możemy jednak być dobrej myśli, bo nasi zawodowcy to najwytrwalsi, otrzaskani w "boju" i używający mózgu (często w "niezwykły sposób") spece...

 No ale nie o tym chciałem tu pisać, lecz o ciekawostkach związanych z elektroniką. Otóż trafiła mi się niejaka "zagwozdka" - urządzenie do naprawy, które nie działa, choć teoretycznie wszystkie podzespoły wydają się być sprawne. Pewnym problemem jest kompletny brak dokumentacji w tym schematów a nawet uproszczonego opisu funkcjonalności poszczególnych modułów.

  I tu zaczyna się dopiero prawdziwa zabawa. Na podstawie samych oględzin, ewentualnych pomiarów i prób trzeba wymyslić co konstruktor chciał osiągnąć, co z tego wyszło, jak to wszystko powinno działać i gdzie szukać przyczyn usterki...

  Jak może się przekonać każdy, kto zaczyna przygodę z takimi "nieznanymi przypadkami", można dojść do wniosku, że często łatwiej coś zbudować od podstaw, niż potem to uruchomić lub naprawić usterkę, której nie mozna zobaczyć podczas oględzin. Dopiero kolejne doświadczenia i kolejne rozwiązane problemy wykształcają w techniku, czy inżynierze takie detektywistyczne podejście do problemów, dzięki któremu każdy kolejny przypadek będzie mógł być opanowany w coraz rozsądniejszym czasie. I to właśnie chyba można nazwać specjalistycznycm doświadczeniem. Wymaga to jednak sporo pracy i kosztownego czasu, ale i daje sporo satysfakcji, a umiejętnie wykorzystane przynosi wymierne korzyści. Bo jeśli już uda się komuś naprawić moduł, czy sterownik urzadzenia, którego koszt liczony jest w tysiącach i jest ono niezbędne w produkcji czy innym sposobie zarobkowania, to z pewnością za taką usługę można się spodziewać godziwej zapłaty. A nawet proste naprawy, tanie i szybkie - dla przykładu takiego monitora LCD - wciąż są opłacalne, bo ciągle jest różnica pomiędzy wydaniem 50 - 200 zł za naprawę, a zakupem  urządzenia za 400 - 700zł. I choć producenci i sprzedawcy zachęcają jak mogą do pozbywania się starych urządzeń i nabywania nowych, to choćby w trosce o środowisko zatruwane przy produkcji sprzętu i utylizacji odpadów warto chyba od czasu do czasu naprawić to i owo ;-)

Jako ciekawostkę i potwierdzenie, że nie jestem osamotniony w swoich przemyśleniach proponuję rzucić okiem na ciekawy artykuł pod adresem: http://elektronikab2b.pl/blog/20719-jak-nauczyc-sie-uruchamiania-elektroniki#.UjALlUrkeik